reklama

"Silny kandydat dla silnego Podkarpacia". Adam Kuśnierz mieleckim kandydatem do sejmiku województwa [WYWIAD]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Korso

"Silny kandydat dla silnego Podkarpacia". Adam Kuśnierz mieleckim kandydatem do sejmiku województwa [WYWIAD] - Zdjęcie główne

Od zawsze w biznesie | foto Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Promowane Wybory samorządowe w Polsce odbędą się 7 kwietnia 2024 roku. Wszystkie karty zostały już odsłonięte, jeśli chodzi o kandydatów do poszczególnych organów władzy samorządowej, oraz włodarzy gmin, powiatów i miast. Na temat kandydatury, jej powodów i tego co jest Polsce potrzebne, rozmawiamy z Adamem Kuśnierzem, który startuje do sejmiku województwa podkarpackiego z okręgu 2 (TRZECIA DROGA LISTA NR 3 POZYCJA NR 8), w którym znajduje się również Mielec.
reklama

Co skłoniło pana do kandydowania do sejmiku województwa podkarpackiego?

Adam Kuśnierz: Myślę, że to są głównie dwa powody. Jeden jest polityczny. To jest kwestia pewnej dojrzałości, odpowiedniego doświadczenia, wiedzy i zapału. To chcę ukierunkować na działanie publiczne. Drugi motyw to to, że udało mi się w życiu już zrobić sporo dla siebie, więc teraz mogę coś zrobić dla społeczeństwa. Tutaj potrzeby i braki są bardzo duże. Przez 20 lat pracowałem na rzecz korporacji międzynarodowych, gdzie ta wartość dodana trafiała za granicę. Po tym okresie pojawiła się okazja, żeby zacząć coś robić nie tylko dla siebie, ale również dla kraju. Zostałem zatrudniony w Agencji Rozwoju Przemysłu, gdzie zarządzałem Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną. Miała ona za zadanie tworzyć warunki dla przedsiębiorców po to żeby zakładali i rozwijali działalności gospodarcze. To były zarówno kwestie podatkowe, jak i infrastrukturalne, które miały usprawniać działanie przedsiębiorców. Po dwóch latach działania w agencji, gdzie dużo udało się zrobić, z racji dla mnie jako obywatela Polski niezrozumiałych, zostałem pozbawiony tego stanowiska. To była decyzja czysto polityczna, związana z rządem premiera Morawieckiego, który zażądał obsadzenia wszystkich tego typu stanowisk swoimi ludźmi. Zupełnie się z tym nie zgadzałem jako obywatel i jako pracownik, dlatego wystąpiłem do sądu o uznanie tego zwolnienia za niesłuszne. Wygrałem w dwóch instancjach, co potwierdza niesłuszność tej decyzji i potrzebę działania, żeby w przyszłości takie rzeczy nie miały miejsca. To uświadomiło mi, że w Polsce dzieje się źle i ktoś z tym powinien coś zrobić. Niedługo potem zacząłem współpracować z ruchem Polska 2050 Szymona Hołowni. 

Mówił pan, że są duże potrzeby. Zastanawiam się, nawiązując do pana doświadczenia w kwestii wsparcia przedsiębiorców, czy to właśnie tutaj upatruje pan takiej głównej potrzeby, czy jednak w jakimś innym obszarze? 

Obszarów jest mnóstwo. Wielu polityków i samorządowców wychodzi z postulatami dotyczącymi wydatków. Nikt nie mówi o tym, jak zdobywać te przychody. Oczywiście to wynika z rozwoju działalności gospodarczej i wzrostu zamożności Polaków. Za tym idzie wzrost wpływów z podatków. Nie zaobserwowałem do tej pory u nikogo takich postulatów i parcia do tego, żeby się na tym skoncentrować. Wydać pieniądze zawsze jest łatwo, ale bardzo trudno jest je pozyskiwać. Każdy chce się skoncentrować na tej stronie, gdzie można coś komuś dać. Pytanie jest takie, ile tych pieniędzy jest i czy na wszystko wystarczy. Ja bym chciał odwrócić ten proces i skupić się na stronie przychodowej. W następnej kolejności zastanawiałbym się nad wydatkowaniem. Więc tak jak powiedziałem, rozwój przedsiębiorczości, szukanie źródeł, to jest jedna kwestia, ale działamy w otoczeniu, które składa się z wielu aspektów.

Wspomniał pan już o poparciu ze strony Polski 2050 Szymona Hołowni. Skąd taki kierunek? Czy to są kwestie ideowe, czy może inne powody?

Tak, to jest związane z ideą. Jestem świadomym uczestnikiem życia publicznego, widzę co się dzieje. Przez ostatnie lata było wiele mniejszych lub większych afer i zaniedbań. Trzeba powiedzieć, że co rząd, to znowu coś wychodzi. Pytanie po co zajmujemy się polityką. Lider Polski 2050 był od samego początku piętnowany swoją przeszłością. Ma jednak bardzo racjonalne podejście do życia i to jest fundament, od którego trzeba zacząć. To w połączeniu z osobami, które zaczęły się skupiać wokół Szymona Hołowni, dało nadzieję, że to będzie przełom w polityce, którą obserwowaliśmy w Polsce od 1989 roku. Mieliśmy do czynienia z cementowaniem postaw, układów i ludzi, co oczywiście zmierzało do tego, co mieliśmy przez ostatnie lata. Doszło do podziału, wzrostu emocji, zupełnie niepotrzebnych działań i wojny polsko-polskiej. Nasze ugrupowanie składa się z trzech filarów. Pierwszym jest stowarzyszenie, które działa społecznie. Drugi to Strategia 2050, działająca w obszarze eksperckim i przygotowująca różnego rodzaju merytoryczne analizy. Na końcu jest sama partia Polska 2050. Jest więc perspektywa powstania konkurencji w obszarze politycznym. Tam, gdzie jest konkurencja, tam pojawiają się zdrowe zachowania i tendencje. Na dzień dzisiejszy mamy dwa bloki, czyli PiS i PO. Jeżeli nie ma alternatywy, to powstają bardzo złe mechanizmy, nie dające możliwości osobom, które chcą działać trochę inaczej. To jest największa słabość dzisiejszej sceny politycznej. Musi być konkurencja. 

Czyli Polska 2050 w pana oczach, to nowa jakość na polskiej scenie politycznej? 

Bardzo bym chciał, aby tak było. Wielu komentatorów mówi, że to kolejna przystawka PO. Biorąc pod uwagę społeczne postrzeganie Koalicji Obywatelskiej, trzeba przyznać, że inne formacje są traktowane z przymrużeniem oka. Ja jednak mam nadzieję, że charyzma Szymona Hołowni oraz konsekwencja w jego postawie i działaniu spowoduje, że nasza formacja się utrzyma. Jest luka na scenie politycznej i zapotrzebowanie na coś innego, niż było do tej pory. Przez ostatnie lata każde nowopowstałe ugrupoawnie było marginalizowane, albo wchłaniane przez dwie główne partie. 

To prawda, choć jako obserwator sceny politycznej od dłużeszgo czasu, patrzę na Polskę 2050 i widzę bardzo dobry wynik w wyborach parlamentarnych. Po drugie prowadzenie Szymona Hołowni w sondażach zaufania. Wydaje się, że idzie to w dobrą stronę. 

Może się tak wydawać, choć w moich oczach przed nami jest bardzo wiele pracy. Wiele działań musi być podjętych przez wszystkie opcje polityczne, żeby zmieniać Polskę. Społeczeństwo jest mocno spolaryzowane i ocena działań politycznych nie zawsze jest obiektywna.  

Czy w drodze do wyborów przyświeca panu jakieś hasło? 

Moje hasło to "Silny kandydat dla silnego Podkarpacia". Jego geneza to moje doświadczenie, mentalność, osiągnięcia i to, że przez 20 lat pracowałem w wymagającym biznesie. Tu sukces osiągają tylko silne osoby, które oprócz tego charakteru posiadają zdolność adaptacji i osiągania określonych celów. To jest siła do zmian i przedstawiania określonych postaw.

Co zrobiłby pan najpierw, lub co byłoby najważniejsze, jeśli udałoby się uzyskać mandat?

Często słuchając wywiadów chociażby pana Roberta Mazurka, słyszę zarzuty do polityków. Dotyczą one przede wszystkim "wsadzania" osób niekompetentnych na określone stanowiska. Myślę, że wielu ludziom brakuje wiedzy na temat tego, czym są kompetencje. Często są one mylone z wiedzą. Jeżeli ktoś nie miał doświadczenia w zakresie na przykład służby zdrowia, czy ochrony środowiska, to nie ma wiedzy. Natomiast to wcale nie znaczy, że jest osobą niekompetentną. Proszę zauważyć, że w ministerstwach czy różnego rodzaju organizacjach, jest wiele osób, które posiadają tą wiedzę. Główną kompetencją ludzi, którzy chcą dołączyć do sprawowania władzy w województwie, jest umiejętność zarządzania tą wiedzą, którą posiadają fachowcy. Trzeba stawiać i wykonywać cele, a w tym obszarze najbardziej kompetentni są managerowie. Zajmuję się tym od 20 lat. Mam doświadczenie we współpracy z ludźmi pracującymi w ministerstwach czy na  poszczególnych szczeblach władzy samorządowej. Znam to środowisko i na tym polu nie będzie braków. 

Słuchając pana wypowiedzi mam wrażenie, że głównym planem jest skuteczność. Czyli planujemy i wykonujemy. 

Skuteczność to jeden z elementów, który musi być, żeby mówić o dobrej pracy i gospodarowaniu. Oprócz skuteczności musi być także rozsądek, branie pod uwagę wszystkich aspektów, wszechstronność i zasady moralne. Strzegą one realizacji tych wszystkich rzeczy w poprawny sposób. 

Co powiedziałby pan wyborcy, który dziś zadałby pytanie, kim jest Adam Kuśnierz?

Jestem rodowitym mielczaninem. Mam 50 lat, jestem dumnym ojcem dwóch synów. Jak powiedziałem, od zawsze pracuję w biznesie. To duże wyzwanie, ale oprócz tego trzeba starać się, żeby mieć jakieś hobby i sposób na spędzanie czasu. Moim hobby jest aktywne życie. Pływam, biegam, łowię ryby, jeżdżę na rowerze i na nartach. W ogóle lubię naturę i przyrodę. To są rzeczy, które dopełniają całość i pozwalają na zdrowe życie, dając możliwość uzupełnienia sił do ciężkiej, wytężonej pracy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama